O mnie

Moje zdjęcie
Alicjoze bo Alicja było zajęte. Dwudziestoletni krojcok, który nie boi się do tego przyznać.

Obserwatorzy

niedziela, 22 października 2017

To znowu ja!

Brałam się za ten wpis o trzynastej? Dochodzi powoli jedenasta, a nadal nie wiem czy dziś go dokończę.
Tak, tak, wiem...



Cześć i czołem!
Nie było mnie przez długi czas, dokładnie to za pięć dni byłby równy rok mojej nieobecności na blogerze. Jak to zobaczyłam przeżyłam mały szok. Nawet nie wiem kiedy i JAK minął mi rok. Mam już dwadzieścia jeden lat, małymi kroczkami zbliżam się do dwudziestu dwóch - matko, zawał.
Powinnam raczej wyjaśnić Wam powód mojej nieobecności, prawda?
Otóż...Działo się. Podjęta przez alkohol decyzja w moje urodziny spowodowała, że niektóre sprawy się zmieniły.
Nie było mnie w Polsce przez trzy, a nawet prawie cztery miesiące. Poleciałam do przepięknej i klimatycznej Szkocji za którą coraz bardziej tęsknie. Sprzątając apartamenty nawet nie byłam zła, że to robię. Mogłam zwiedzać stare miasto idąc z jednego punktu do drugiego. Ale gdybym powiedziała, że to idealna praca bym skłamała. Były plusy i minusy, zdecydowanym plusem był klimat Szkocji i to, że nikt nie chodził za mną jak rzep na ogonie. Minusami to pośpiech, drętwiejące dłonie, ból pleców, czyszczenie łazienek  - nienawidziłam, zawsze wtedy wykorzystywałam szkolącą osobę.
Przed wylotem przystąpiłam do matur - muszę poprawić matematykę, ale tym zajmę się w następnym roku szkolnym. Dzień przed powrotem do Szkocji zadzwoniła do mnie szkoła, otwierają mój kierunek (kurs zawodowy), a że moim planem było pójście najpierw na kurs w celu upewnienia się czy dany zawód rzeczywiście do mnie pasuję poprosiłam o czas na podjęcie decyzji. Odbyła się mała narada rodzinna jak i szczere rozmowy z przyjaciółmi. Postanowione, zostaję i próbuję.
Wczoraj miałam pierwsze zajęcia i na razie nie powinnam nic pisać o zdecydowaniu się, ale czuję że dobrze robię. Nie miałam jeszcze wszystkich przedmiotów, ale mam nadzieję że będą prowadzone przez wykładowców, którzy zarażą nas zapałem.
Oczywiście w mojej grupie nie ma żadnych facetów - szczęście singla.

Na razie to wszystko, obiecuję że kolejny wpis będzie bardziej profesjonalny. Mam zamiar poruszyć plusy i minusy Szkocji. Zapraszam i do zobaczenia następnym razem kochani!


2 komentarze:

  1. Po pierwsze życzę powodzenia na tym kierunku, oby był idealną decyzją życiową! A jeśli nawet okaże się błędem to nie bój się go zmienić, bo najważniejsze to robić w życiu to co się lubi. Po drugie - dobrze, że wracasz do blogosfery! Poopowiadaj więcej o wyjeździe;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę powodzenia i systematyczności w prowadzeniu bloga :) Pozdrawiam :*
    Odpowiedziałam na Twój komentarz u mnie na blogu - zapraszam <3

    OdpowiedzUsuń

© Agata | WS
x x x x x x x.