Muszę śpieszyć się z tym wpisem, kochane rodzeństwo chcę zmierzyć się w jakieś grze..
Od dłuższego czasu szukam motywacji, dzięki której zacznę żyć aktywniej, ale problemy które mi ciągle towarzyszą powodują, że zamiast jeść zdrowo, pięć posiłków dziennie, obżeram się na mieście jakimiś fastfoodami. Nie będę zadręczać Was jakie to problemy, ale w skrócie mogę napisać, że chodzi o zdrowie, rodzinę i "przyjaciół" - chore znajomości od których nie potrafię się odczepić. Czasem przychodzi mi myśl do głowy by pójść do psychologa, ale uważam (i nikogo nie obrażam, jest to tylko wyłącznie moje zdanie), że psycholodzy wcale nam nie pomagają, a druga rzecz, nie chcę by wyszło, że się poddałam i nie potrafię zapanować nad swoim życiem. No i zaczęłam już drążyć, już przestaję i przechodzę do sedna!
Kiedy czytałam jedną książkę (o której chętnie kiedyś napiszę coś więcej), gdzie jednym z bohaterów był nieakceptowany przez swych rówieśników nastolatek. Malował się, miał inny styl niż wszyscy. Cała sytuacja doprowadziło do tego, że lubił od czasu zapalić jointa i zamykać się w wirtualnym świecie. Pewnego dnia pewien mężczyzna proponuję mu odnaleźć własne "stado", więc chłopak bierze się za pisanie bloga i wiecie co? Odnalazł stado. Wygadał się przed obcymi ludźmi, którzy meli podobne problemy i stał się innym człowiekiem.
Ale do czego dążę, mianowicie myślałam by co jakiś czas zanudzać Was moimi osiągnięciami. Ile udało mi się na dany tydzień pojeździć na rowerze, poćwiczyć w domu, odmówić słodyczy. Czuję coś, że może mi to pomóc, a myśl o tym, że mogę Wam napisać: Dziś nic nie robiłam. Dość mnie zawstydza.
Otóż dziś mamy WTOREK co tydzień będę robiła tak zwany przegląd tygodnia. Proszę Was jedynie o jak najmocniejsze trzymanie kciuków i jeśli znacie jakieś dobre motywacyjne artykuły, ćwiczenia czy jeszcze inne ciekawsze rzeczy to dawajcie znać, bardzo chętnie je poznam.
I wcale nie robię tego dla innych, robię to wyłącznie dla siebie.
Psycholodzy nie pomagają, chyba że naprawdę są jacyś naprawdę dobrzy i znają się na swojej robocie (co niestety zdarza się nadzwyczaj rzadko). Czy znam jakieś motywacyjne posty? Choć sama ćwiczę dla siebie, chcę osiągnąć coś w tej dziedzinie, bazowałam tylko na własnej osobie - kiedy na przykład chciałam odpuścić dzisiejsze ćwiczenia, myślałam o tym, że potem będę sobie to wypominać, że dzięki nim szybciej osiągnę cel :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na recenzję "Cinder"! pattbooks.blogspot.com
Dobra rada, zapamiętam! ;)
UsuńJa jakiś czas temu zaczęłam zdrowy tryb życia. Było ciężko - ale na początku zawsze tak jest. Teraz nie sprawia mi problemu nie jedzenie wieczorem czy motywacja do codziennych ćwiczeń. Każdego dnia przebiegam 4 kilometry na orbitreku (ćwiczyłam na nim do 8 miesiąca ciąży - naprawdę :D ). Niby nie dużo, ale wycisk daje mi też moja 2-letnia córeczka. Ograniczam słodycze, ale od czasu do czasu daję się na nie skusić. Generalnie nie mam żadnej konkretnej diety, ale jem po prostu z głową :) A na fast foody też co jakiś czas sobie pozwalam - ale nie za często :) Taki przyzwyczajenia z czasem wchodzą w życie i przestają doskwierać :)
OdpowiedzUsuńOpiekowałam się wiele razy dzieciakami, wiec potrafię wyobrazić sobie jaki to wysiłek :) Początki zazwyczaj są ciężkie, ale będę się starać! Dziś jak na razie żadnych słodyczy! ;D
UsuńJa sobie tyle razy obiecywałam, że zacznę prowadzić zdrowszy tryb życia, a potem kończyło się na obiecywaniu i paru dniach regularnych ćwiczeń. Więc jeśli znajdziesz motywację, to podziel się nią ze mną, bo mi też się przyda - i to w dużych ilościach! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Amanda Says
Nie ma problemu! Jak tylko coś znajdę to dam znać! :)
UsuńCałkiem fajny pomysł z tymi tygodniowymi "raportami". Przez dzielenie się z kimś swoimi osiągnięciami bardziej nam zależy i widzimy większy cel w zmianach. Powodzenia kochana. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://pierwsza-strona.blogspot.com/
Tez tak sądzę, może wreszcie się uda ;) Dziękuję! :*
UsuńSuper, ja w tym roku zaczęłam biegać:)
OdpowiedzUsuńTeż nad tym myślałam, ale stwierdziłam, że na razie wybiorę rower :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEkstra pomysł. Już samo dzielenie się swoimi osiągnięciami jest motywujące. Chyba doczepie się do Ciebie, haha. Albo stwórzmy własne stado - będzie nam jeszcze łatwiej. Bo ja już tyle razy zaczynałam...i o ile z aktywnością u mnie nie problem to już z dietą tak. O, właśnie zeżarłam czekoladę. Ty tego nie rób, będę Cię wspierać. I z ciekawością będę wpadać co tydzień poczytać :)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy! Ja też muszę coś ze sobą zrobić więc czemu by nie połączyć sił :)
UsuńCo do komentarza u mnie to niestety jeżdżąc na rowerze, szczególnie po ulicy, trzeba mieć oczy dookoła głowy. Bo jednak to dla nas ulica jest bardziej niebezpieczna. Samochód może się lekko zarysować, a my możemy mieć poważne problemy zdrowotne przy chociaż najmniejszej stłuczce. Również jestem kierowcą i nie zachowuję się tak jak inni kiedy widzę cyklistę, bo wiem, że pewne sytuacje mogą być dla niego stresujące, a przecież on też ma prawo poruszać się po drodze.
Według mnie stwierdzenie "jeśli pójdę do psychologa to wyjdzie, że się poddałam" jest błędne, bo pójście i porozmawianie z inną osobą o swoich problemach jest dobrą opcją i wcale nie oznacza poddanie się, wręcz przeciwnie :). Trzymam kciuki :D.
OdpowiedzUsuńpozytywnarealistka.blogspot(klik)
Masz rację, ale dobrego psychologa ciężko znaleźć, ale jeśli znajdę się już w sytuacji bez wyjścia to poszukam kogoś z dobrymi opiniami :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
This is so inspiring! I love the post:)
OdpowiedzUsuńirenethayer.com
Thank you so much :)
UsuńW takim razie trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńPochwalenie się nawet najmniejszymi osiągnięciami jest bardzo dobrym pomysłem :)
https://paulan-official-blog.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńBędę trzymać te kciuki! :) Myślę, że takie cotygodniowe podsumowania są dobrym sposobem motywacji :) Każdy ma problemy, ale podobno największy problem tkwi w nas. Więc jeśli chcesz zebrać swoje życie do kupy, zacznij od siebie :) Pracuj nad swoimi nałogami, złymi nawykami, charakterem. Myślę, że to pomoże Ci w walce także z innymi problemami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za cenną poradę, na pewno skorzystam i będę próbowała zmiany od samej siebie :)
UsuńW sumie to pozostaje mi tylko trzymać za Ciebie kciuki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
sajecka.blogspot.com
Dziękuję i również pozdrawiam! :)
Usuńbardzo trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńpoczątki są trudne, ale jak tylko zaczniesz widzieć pierwsze efekty, to już potem stanie się to po prostu codziennością, przyjemnością i pasją.
Dziękuję!
UsuńMam taką nadzieję ;)
Pozdrawiam gorąco!